środa, 5 grudnia 2012

Porada: Zimowanie motocykla

Niektórzy już przygotowali motocykl do zimy, inni jeszcze jeżdżą i dopiero będą to robić, są też tacy, którzy nie zwracają uwagi na śnieg, lód, mróz i jeżdżą przez cały rok. Te porady są dla tych, którzy na jakiś czas (do pierwszego słońca i suchej jezdni) wstawiają swój motocykl do garażu.
Jest parę ważnych rzeczy które powinno się przy motocyklu zrobić zanim pozwoli się mu zapaść w sen zimowy...

Po pierwsze OLEJ.
Są dwie szkoły wymiany oleju, jedni mówią, żeby robić to przed zimą, inni, że dopiero na wiosnę. Ja uważam, że powinno się to zrobić przed zimą, dlaczego? Każdy może to sprawdzić sam. Wystarczy nalać do słoika przepracowanego oleju i postawić go na półce w garażu na parę tygodni. Na dnie pojawi się gęsty czarny osad. To między innymi śmieci, której olej wymył z naszego silnika. Przez zimę odłożą się one na dnie miski olejowej. Tam zgęstnieją i podczas spuszczania oleju na pewną nie dadzą rady wypłynąć w całości. Dlatego po ostatniej przejażdżce, po wystygnięciu silnika powinno się wymienić olej. Pamiętajcie, że zużyty olej trzeba zutylizować!

Po drugie AKUMULATOR.
Każdy motocyklista chce na wiosnę bez problemu odpalić swój motocykl, wsiąść na niego i pojechać. Żeby to było możliwe trzeba zadbać przez zimę o akumulator. Akumulator to takie urządzenie, które bardzo nie lubi zimna i bycia bez prądu :) Rozładowany akumulator szybka się zasiarcza i przez to drastycznie zmniejsza swoją pojemność. Wszystkie urządzenia, które pobierają małe ilości prądu podczas postoju motocykla z wyłączonym silnikiem, alarmy, komputery... powodują, że nie doładowywany podczas pracy silnika akumulator się rozładowuje. Można wymontować akumulator z motocykla i zabrać go do ciepłego mieszkania, a tam opatulić go w kołderkę i pozwolić spać snem zimowym... Jeszcze prostszym rozwiązaniem jest to, które ja stosuję.
Aktualnie na rynku dostępnych jest mnóstwo ładowarek do akumulatorów, które mają tryb zimowania. Ładowarki te mają w komplecie kable zakończone wtyczką. Kable ta podłączamy na stałe do akumulatora, a wtyczkę mocujemy tak, żeby był do niej łatwy dostęp. Zimą podłączamy ładowarkę do akumulatora, ustawiamy ją w tryb zimowy i mamy spokój do wiosny.

Po trzecie PALIWO.
Większość motocykli ma metalowe zbiorniki paliwa. Żeby zapobiec korozji zbiornika od środka powinien on być zalany paliwem do pełna. Przy zbiornikach plastikowych nie ma takiej konieczności.

Po czwarte OPONY.
Są tacy, którzy na zimę stawiają motocykl na podnośnikach tak żeby koła nie dotykały podłoża. Jeżeli mamy podnośnik i możemy tak ustawić motocykl to mamy opony zabezpieczone na zimę. Jednak nie każdy może tak zimować motocykl. Ważne jest żeby całą zimę ciśnienie w kołach było prawidłowe, czyli sprawdzamy ciśnienie i ewentualnie dopompowujemy koła. Jeżeli motocykl nie będzie stać w zamarzniętej kałuży to nic się gumom nie powinno stać przez zimę. Pamiętajmy tylko, żeby co jakiś czas sprawdzić ciśnienie i nie dopuszczajmy do tego, aby motocykl stał na "flakach".

Po piąte BYLE DO WIOSNY!!!



2 komentarze:

  1. Mam pytanie co do oleju. Jeśli zbiera się tam osad to czy jest sens na zimę zalewać świeży olej jeśli nie mam zamiaru go podczas zimowania odpala.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po zlaniu starego oleju trzeba zalać silnik świeżym olejem, suchy silnik to korozja i problemy na wiosnę. Jeżeli chodzi o odpalanie, to też nie jestem zwolennikiem odpalania motocykla zimą w garażu, no chyba, że chce się pojeździć :)

      Usuń