przez parę ostatnich lat jeździłem na cruiserach. Najpierw była to Honda Shadow.
Po niej nadszedł GRUBAS, czyli Suzuki Intruder V 1500 LC.
Grubasem jeździłem parę sezonów, przerabiałem go, kombinowałem... Na zdjęciu powyżej widać jak wyglądał na sam koniec mojej z nim przygody.
W zeszłym roku postanowiłem przesiąść się na turystyka. Wybrałem BMW. Najpierw R 1100 RT
A zaraz po niej R 1200 RT
Beemki to fajne, wygodne i niezawodne motocykle, ale z powodu swojej niezawodności i przewidywalności są nudne...
Dlatego postanowiłem przyszły sezon zacząć na innym motocyklu. Na motocyklu, który swobodnie można przerabiać, a przeróbki nie będą (tak jak ma to miejsce w BMW) obniżać wartości motocykla. Szukam Power Cruisera, na razie zastanawiam się nad wyborem pomiędzy V-RODEM Harleya-Dawidsona, a VZR-em 1800 Suzuki (powrót do Intruza :)). Moje rozterki i wybory postaram się tutaj opisać, może komuś innemu pomoże to rozwiązać podobny dylemat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz