wtorek, 4 grudnia 2012

Historia trochę świeższa, czyli intruder albo bmw

Ciąg dalszy "o mnie..."
przez parę ostatnich lat jeździłem na cruiserach. Najpierw była to Honda Shadow.

Na Shadowce jeździłem niecały sezon, to fajny motocykl, ale dla mnie trochę za mały :)

Po niej nadszedł GRUBAS, czyli Suzuki Intruder V 1500 LC.

Grubasem jeździłem parę sezonów, przerabiałem go, kombinowałem... Na zdjęciu powyżej widać jak wyglądał na sam koniec mojej z nim przygody.

W zeszłym roku postanowiłem przesiąść się na turystyka. Wybrałem BMW. Najpierw R 1100 RT



A zaraz po niej R 1200 RT



Beemki to fajne, wygodne i niezawodne motocykle, ale z powodu swojej niezawodności i przewidywalności są nudne...

Dlatego postanowiłem przyszły sezon zacząć na innym motocyklu. Na motocyklu, który swobodnie można przerabiać, a przeróbki nie będą (tak jak ma to miejsce w BMW) obniżać wartości motocykla. Szukam Power Cruisera, na razie zastanawiam się nad wyborem pomiędzy V-RODEM Harleya-Dawidsona, a VZR-em 1800 Suzuki (powrót do Intruza :)). Moje rozterki i wybory postaram się tutaj opisać, może komuś innemu pomoże to rozwiązać podobny dylemat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz